Ostoja wraca z Tucznawy z 3 punktami
W dzisiejszym wyjazdowym spotkaniu pokonaliśmy drużynę Zagłębiaka Tucznawa 3:2. Bramki dla Ostoi zdobyli: Łukasz Szczygieł, Daniel Wieczorek oraz Sebastian Gruszka. Udało nam się wywieźć 3 punkty, z bardzo ciężkiego boiska. Początek spotkania zdecydowanie należał do naszej drużyny. Często gościliśmy pod bramką gospodarzy, efektem tego była pierwsza bramka. Robert Sierka idealnie dośrodkował piłkę z rzutu wolnego wprost do nadbiegającego na nią Łukasza Szczygła a ten precyzyjnym uderzeniem pokonał golkipera Zagłębiaka. Chwilę po tym powinno być już 2:0, Daniel Wieczorek dostał idealną piłkę, wyszedł sam na sam jednak piłka minimalnie przeszła obok słupka. Po chwili Rafał Majchrowski uderza z dystansu, piłka przelatuje pod pachą bramkarza i o centymetry mija bramkę. Następną kapitalną okazję miał ponownie Daniel, dostał kolejne świetne podanie, urwał się obronie i niestety po raz kolejny niecelnie. Ale co się odwlecze to nie uciecze, w 21 minucie Kuba Machura wypuszcza po raz kolejny Daniela Wieczorka na świetną pozycję ale tym razem Daniel się nie pomylił i podwyższa nasze prowadzenie. Gospodarze w tym okresie meczu w zasadzie nie potrafili zagrozić naszej drużynie. Niestety potem tracimy przypadkową bramkę, Łukasz Szczygieł blokuje uderzenie z dystansu zawodnika z Tucznawy, niestety piłka niefortunnie trafia w jego nogę a potem w rękę i sędzia dyktuje rzut karny, który został pewnie zamieniony na bramkę. Po tej przypadkowej bramce gospodarze mogli wyrównać. Niepotrzebna nasza strata w środku boiska, długa piłka na napastnika Zagłębiaka który oddaje strzał, nasz bramkarz go odbija ale jeszcze w zamieszaniu w polu karnym wybijamy piłkę na rzut rożny. Na szczęście Ostoja szybko odpowiedziała, Kuba Machura zakręcił kilkoma obrońcami Zagłębiaka, wrzucił dobrą piłkę w pole karne wprost na głowę Sebastiana Gruszki, który precyzyjnym uderzeniem zdobył naszą trzecią bramkę. Do przerwy 3:1. Po zmianie stron dalej nasza drużyna przeważała, ale gospodarze zaczęli nam nieco bardziej zagrażać. Kilka razy posłali długie piłki na wprowadzonego w drugiej połowie wysokiego napastnika i tak m.in w jednej sytuacji od utraty bramki uratował nas Tomek Niedziela, który ofiarną interwencją został przy okazji faulowany. My niestety dalej nie wykorzystywaliśmy okazji m.in Sebastian Gruszka uderzył w słupek, ponownie Daniel miał jedną sytuację którą mógł lepiej rozwiązać. Również Wojtek Błaszczyk uderzał niecelnie po rzucie rożnym. Wprowadzony w drugiej połowie Bartek Woźniakowski mógł zdobyć również bramkę lecz piłka po jego uderzeniu głową minimalnie minęła spojenie bramki. I gdy wydawało się, że Ostoja spokojnie dowiezie 3 punkty do końca o swojej obecności przypomniał sobie arbiter główny spotkania. Gospodarze w końcówce ograniczyli się do dalekich wrzutek w nasze pole karne i przy jednej z nich najwyżej do piłki wyszedł nasz bramkarz Kuba Surowiec, chciał wypiąstkować piłkę jednak został mocno popchnięty i piłka przez to wylądowała w siatce. Niestety sędzia główny uznał bramkę, twierdząc, że faulu nie było .Była to absurdalna decyzja, która spowodowała mocną nerwowość w naszym zespole. Na szczęście udało nam się zdobyć 3 punkty i w dobrych humorach wracamy do domu. Podsumowując mecz to nasze zwycięstwo jak najbardziej zasłużone. Byliśmy drużyną lepszą i gdyby nasze celowniki były lepsze nie musielibyśmy drżeć o wynik w końcówce. Szkoda, straconych bramek bo pierwsza to przypadek druga natomiast to prezent sędziego głównego dla Zagłębiaka. Po tym meczu przesunęliśmy się na pozycję lidera wraz z Unią Ząbkowice. Oby ten stan rzeczy trwał jak najdłużej. Ostoja rozpoczęła mecz w następującym składzie: Bramkarz: Jakub Surowiec Obrona: Paweł Jędyk, Wojciech Błaszczyk, Łukasz Szczygieł, Tomasz Niedziela Pomoc: Daniel Wieczorek, Robert Sierka, Kacper Stefański, Rafał Majchrowski Atak: Sebastian Gruszka, Kuba Machura
Zmiany: Bartek Woźniakowski za Sebastiana Gruszkę, Damian Śliwa za Kubę Mechurę oraz Artur Opeldus za Daniela Wieczorka W rezerwie pozostali: Mateusz Syrek, Dominik Opeldus
Komentarze